niedziela, 31 marca 2013

Rozdział 3.


Od autorki : Dialogi.. dialogi mym bohaterem ale i przekleństwem, dlaczego ? W tym rozdziale jest ich przerażająco dużo, co was bardzo ale to bardzo przepraszam :c Z niewiadomych powodów nie miała też chęci czy chociaż by ochoty aby napisać ten rozdział co jest dziwne, szczególnie że miałam na niego pomysł.. boję się na pewno rozdziału czwartego, który pojawi się również na dniach. Dziękuję za wszystkie komentarze, które dla mnie naprawdę dużo znaczą ;) Przypominam o pytaniach dla postaci które możecie zadawać na tumblr oraz na blogu wchodząc w zakładkę Character Asks.
O czym to ja jeszcze.. nie ważne udanej lektury życzę ! I do zobaczenia za 11 komantarzy x
+rozdział skończyłam pisać o 4 w nocy, a początek jest kompletnie wyrwany z kosmosu, przepraszam :(
Dedykacja : emgie

Usta Liama, muskały delikatnie moją szyję a ja mu się nie opierałam, wręcz przeciwnie. Chłopak odebrał to, błędnie, jako zachętę – pozwolenie, na coś więcej
-Li puść mnie – zaśmiałam się lekko, gdy zostałam przygnieciona przez jego durne cielsko
-Wczoraj ci się podobało – wymruczał, przybierając smutny wyraz twarzy który tylko i wyłącznie bardziej mnie rozbawił, niż zdołował czy też zmusił do jakichkolwiek refleksji na temat moich poczynań
-Ale dziś jest dzisiaj a nie wczoraj – odpowiedziałam, zrzucając go ze mnie.- masz dziś dużo pracy ?
-W zasadzie to mam dziś dzień wolny.. wybierz tą niebieską – wskazał ręką na jedną z marynarek trzymanych w moich rękach, uśmiechnęłam się w jego stronę i szybko ruszyłam w stronę łazienki

-Hej, Maddi ! Już w studio ? - zapytałam radośnie odbierając połączenie od dziewczyny
-Tak.. a ty jesteś gotowa ? - jej poważny i zdesperowany ton głosu mówił sam za siebie
-Tak.. kończę makijaż.. - w odpowiedzi usłyszałam tylko ciche westchnięcie – tak kupię twoją ulubioną kawę i podrzucę ci ją przed spotkaniem. Kocham, paaa – rzuciłam, rozłączając się.
Szybkim ruchem nałożyłam ostatnią warstwę szminki na usta i dumnym krokiem wróciłam do sypialni, gdzie nagi Payne leżał na łóżku i mi się przyglądał
Rzucając krótkie 'Kocham cię ale się ubierz' delikatnie go pocałowałam, a już chwilę potem siedziałam w świeżo naprawionym aucie. Nowy dzień czas zacząć.

***

Spotkanie biznesowe to jedna z najgorszych rzeczy w moim i tak popapranym, chociaż na ogół tym nie powinnam się zajmować ja, jednak z niewiadomych mi przyczyn szefowa kazała mi wykonywać zadania który zazwyczaj, wybiegały poza moje kompetencje. Tak było i tym razem, kiedy po raz to tysięczny musiałam upewniać projektanta, że na pewno sesja będzie fantastyczna, tym samym obiecując cuda na patyku. Przekroczyłam prób mojego miejsca pracy tym samym mając nikłą nadzieję że choć tu, zaznam odrobiny spokoju. Niestety te już na dzień dobry zabiła jedna z nowych stażystek, która była chodząc przykładem że będąc dobrym w łóżku, też można dużo osiągnąć. Po dwudziestominutowym tłumaczeniu jej że skóra i skóra ekologiczna to raczej nie to samo, zasiadłam przy stole i pierwszy raz w ciągu dzisiejszego dnia coś zjadłam, wzrokiem obserwowałam to jak mój dwudziestoośmioletni przyjaciel robił zdjęcia.
-Wiesz o tym że ten kretyn dalej robi jej zdjęcia w tej samej sukni ? Ahh.. i powiedział że tylko ciebie będzie się słuchać – ziewną Pablo, chwytając jedną z kanapek. Spojrzałam tylko na niego z miną 'Weź mnie nie dobijaj' i ruszyłam ku naszemu fotografowi.
-Lou.. ile już ją tam męczysz ? - w czasie gdy mój przyjaciel, pstrykał kolejną fotografię naszej modelce – Calder. Chłopak lekko posmutniał co oznaczało tylko jedno.. - Jesteście tu od samego rana ? Pogrzało cię ?
-Chloe.. no. Wiesz...
-Tomlinson, wiem, osiem godzin to dużo szczególnie że nie potrzebujmy tylko zdjęć jednego out fitu a 20, z czego połowa ujęć ma być w plenerze, inną sprawą jest to że twoja modelka zaraz zemdleje ! - wskazałam ręką na Eleanor, która ledwo co stała na nogach a jej twarz była mówiąc najprościej, blada jak ściana. Podbiegłam do niej podałam kawę i kazałam charakteryzatorką pomóc zdjąć jej tą, jak zawsze oryginalną, suknie od Varnise tym samym zarządzając godzinną przerwę. - Następnym razem jak będę kazać ci cokolwiek zrobić to pieprznij mnie w łeb, dobrze ? - Louis zaśmiał się donośnie i złożył na moim policzku delikatny pocałunek.
Louis Tomlinson, dla przyjaciół Tommo, a dla matki BooBrear. Mój przyjaciel i swego czasu kochanek. Metr i siedemdziesiąt osiem centymetrów zrostu, waga sześćdziesiąt dwa kilogramy, rozmiar buta – 43. Morska zieleń, cudny kolor oczu, prawda ? I jego wiecznie idealnie ułożone w 'nieład' włosy o brązowej barwie.
Uśmiechnęłam się lekko i wtuliłam się w niego, był znowu przy mnie, choć kiedyś między nami bywało różnie – to właśnie jego potrzebowałam w tej chwili, najbardziej. Jego silne ramiona otuliły moje ciało a ręka lekko głaska moje plecy, ciche bicie jego serca odbijało się echem w moich uszach .pozwalając mi zapomnieć o otaczając mnie świecie. Jego usta delikatnie pocałowały czubek mojej głowy, a po policzku spłynęła pojedyncza łza – oznaka mojej słabości dla pewnego chłopaka.
-Wróciłaś do niego, prawda ? - miało to być zapewne pytanie ale w wykonaniu mojego Tommo zabrzmiało to bardziej jak stwierdzenie, niż pytanie na które aktualnie jedynie potrafiłam odpowiedzieć delikatnym skinieniem głowy, westchnął podirytowany ale nie skomentował moich poczynań, tylko mocniej mnie przytulił do siebie.
-Wiesz co o tym myślę, prawda ? - zaczął powoli
-Louis proszę..
-Nie żadne Louis proszę ! - wykrzyknął wściekły, odpychając mnie lekko. Podniosłam wzrok na jego oczy, w których teraz można było zauważyć delikatne iskierki, usta zaciśnięte, tak i pięści – był wściekły, a cisza która zapanowała w popieszczeniu tylko pogarszała jego stan..

-Em.. zapomniałam telefonu, ale jeśli przeszkadzam to.. - zza drzwi wyłoniła się postać dziewczyny, której będę musiała kiedyś za to podziękować
- Nie przeszkadzasz – uśmiechnęłam się starając zachować pozór normalności – El ! - krzyknęłam za nią gdy już prawie wychodziła – mam do ciebie pytanie.. Nie odbieraj tego jako ataku, dobrze ? A więc jakiej jesteś orientacji ? - jej mina mówiła dużo jeśli nie więcej
- Hetero ? - wypaliła wbijając we mnie zaciekawiony wzrok.
-Ok ja też a na przykład Lou jest bi... - słysząc swoją debilną odpowiedź dodałam szybko - zwyczajnie lepiej nam się współpracuje ze sobą gdy wiemy takie rzeczy, gdy wiem.. na ile sobie możemy pozwolić, rozumiesz ?
-Tak, rozumiem. Coś jeszcze bo przerwa mi ucieka.. -wymamrotała, spoglądając na delikatny zegarek zapięty luźno, na jej nadgarstku.
-Ta, możesz iść..
Wesoła zwyczajnie udała się w stronę wyjścia, ja wróciłam do środka, do Loueeh który mi tak szybko nie odpuści.

Siedział na ziemi, koło statywu i z zawzięciem przeglądał zdjęcia, przy okazji cicho komplementując idealne ciało swojej modelki. Zazdroszczę, tak bardzo zazdroszczę mu tej pasji, którą ja straciłam już parę lat temu. On tworzy sztukę robił to co kocha i w dodatku wykonuje to perfekcyjnie, w tym samym czasie ja muszę się użerać z jakimś popaprańcami na temat tego czy lepsze będą dziesięciocentymetrowe szpilki czy siedmio. Zawsze, jak byłam mała, myślałam że to właśnie w tym zawodzie będę szczęśliwa jednak życie to nie film i tu nie ma happy endów, a ludzie sprzedają swoje ciała dla dóbr materialnych blah.. Oparłam się lekko o ścianę i dalej nie spuszczając z niego wzroku, rozmyślałam nad tym dokąd podąży to wszystko, jak na razie w moim życiu panował rozpierdol ale jak powiedział kiedyś do mnie wykładowca 'Jeśli twoje życie osobiste całkiem legnie w gruzach, to oznacza, że czas na awans'.
-Choć tu. - westchnął nawet nie podnosząc na mnie swojego wzroku.
Wykonałam to co kazał i usiadłam na jego kolanach, w czasie gdy on odłożył aparat na ziemie. Przytuliłam go i po raz kolejny powrócił ten cudowny stan sprzed parunastu minut. -Chloe ? - podniosłam głowę ku górze, przez co on delikatnie musnął moje wargi, oddawałam pocałunek, pozwalając aby wspomnienia przeszłości buzowały mojej głowie. Każdy ten dzień, pod czas którego to on pomagał mi pozbierać się po utracie Liama kiedy ten odszedł po raz kolejny do Zayna. To wtedy Tomlinson wdając się ze mną w sztuczny i zakłamany romans, zapewniał pustkę w moim sercu, trwało to dopóki ten się nie zakochał w jakimś chłoptasiu. - Zostaw go Chloe, proszę. Zostaw.. możesz zawsze, być ze mną
-Mogę być z tobą do puki ty się nie zakochasz.. Pamiętasz jak było ostatnim razem ? - nic nie odpowiedział, wiedział że mam racje
-Emm.. ale..
-Żadnych ale. Masz jeszcze 30 godziny, rób co chcesz ja mam spotkanie. - energicznie wstałam i poprawiając mój strój, wyszłam.
-A właśnie że są jakieś ale ! Przyznaj że jest tak jak było wcześniej, jednego dnia się kłócicie, a już nazajutrz pieprzycie się jak para kochanków, udając że wszystko jest w porządku ! - krzyknął za mną
-Spierdalaj Tomlinson, po prostu wypierdalaj. - powiedziałam sama do siebie, mijając kolejne szklane gabinety marzeń.


















A teraz tak bardziej poważnie...




















a mianowicie... życzę wam zdrowych, wesołych świąt, niech zajączek przyniesie wam co tam tylko chcecie ! xx ~ @Maddi_Anny


9 komentarzy:

  1. Nie rozumiem.. czyli Liam, Lious, Zayn są gejami ?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak Zayn jest gejem, a Louis i Zayn bi (czyli podobają im sie zarówno chłopcy jak i dziewczyny) przypominam tez ze to fikcja literacka, a ich postacie mają ze swoimi realnymi odpowiednikami stosunkowo, mało wspólnego :) x

      Usuń
  2. Jetem pod ogromnym wrażeniem. Lou kochankiem Chloe,a ona chodzi z Liamem? Jak mi się to podoba! Z trójki się trochę dowiedziałam o bohaterach. Nie za dużo, ale zawsze coś. :) Nie mogę się doczekać czwórki, i już sobie tylko wyobrażam co się tam dzieje, chociaż znając moje szczęście nic się z tych moich myśli nie spełni.
    Weny kochana <3 xx

    OdpowiedzUsuń
  3. Po pierwsze: dziękuję za dedykację! x
    Po drugie: świetny rozdział, a historia jest coraz bardziej wciągająca, suuuper! :D
    Po trzecie: ALE CZEMU TAKIE KRÓTKIE?
    Po czwarte: wiem, że ten komentarz nie ma sensu i jest do dupy, więc już skończę.
    Love ya, emgie x

    OdpowiedzUsuń
  4. O matko, ale się zagmatwało.. x___x
    Czekam na kolejny, ciekawi mnie jak się dalej to wszystko potoczy :)
    Dodaję się do obserwatorów żeby być na bieżąco :)

    http://letmefeeloursicklove1d.blogspot.com zapraszam także do mnie, liczę na szczerą opinię/ zapraszam do obserwowania i komentowania (byłoby niezmiernie miło:) <3

    OdpowiedzUsuń
  5. Strasznie dużo wydarzyło się w tym rozdziale ; O
    Twój blog strasznie wciąga, uwielbiam go i jestem ciekawa co będzie dalej ;3
    zapraszam do mnie, dopiero zaczynam http://victim.bloblo.pl/ xx

    OdpowiedzUsuń
  6. Świetne . Zapraszam do mnie . http://my-dream-my-obsesioon.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  7. ja chcę takiego Tomlinsona, ale by musiał być wyższy *___*

    OdpowiedzUsuń
  8. bosz gratulacje to jest na prawde genialne <3

    OdpowiedzUsuń