niedziela, 17 marca 2013

Rozdział 1.

Od autorki : W głowie zwykle moje opowiadania, a szczególnie one shoty są gorsze jedna na moje nieszczęście z tym rozdziałem jest inaczej. Nie dość że krótki to jeszcze źle opisałam to co chciałam, to pierwszy rozdział powinien być powalający, jednak niestety mi się coś nie udało. Jeśli chcecie być informowani do w komentarzu napiszcie swój nick. Następny rozdział pojawi się szybko pod warunkiem że będzie dużo komentarzy.. coś za coś ;) x



Wiesz o tym że ucieczka nie załatwi sprawy, prawda ? Słowa wypowiedziane jego nadzwyczajnie szorstkim.. wręcz chamskim tonem hulały mi w głowie sprawiają że myśli, które w końcu udało mi się w jakiś sposób uporządkować, znowu były poplątane i nie jasne dla mnie samej. Nie wiem czego chcę, nie wiem czy kiedykolwiek wiedziałam czego chcę. Wolę uciekać. Tak, jestem pierdolonym tchórzem.

Jego pusty i przenikliwy wzrok przeszywał mnie na skroś kiedy to ja oplatałam szyję szalikiem aby chwilę potem szybko opuścić nasze, nieszczęsne mieszkanie. Tego potrzebowałam chwili spokoju, przemyślenia. Włożyłam słuchawki w uszy i klikając w ekran telefonu wybrałam jedną z najsmutniejszych piosnek udałam się w stronę lasu, uparcie powstrzymując się od jakichkolwiek łez nie chciałam aby ktoś mnie zobaczył taką, nienawidziłam tego wzroku którym mnie zawsze obdarzali, tych słów typu 'wiem co czujesz'... Gdy tak naprawdę gówno wiedzą.
Marcowe powietrze coraz to szczelniej otulało mnie swoim zimnem, sprawiając że poczułam jak pierwszy dreszcz przeszywa mój organizm a policzki nabrały delikatnie różowej barwy. Po drugiej stronie ulicy biegały dzieci beztrosko się bawiąc, nie martwiąc się o nic, dobijając mnie jeszcze bardziej. Mnie takie dziecięce życie opuściło, lub dla dopytliwych nigdy nie wpuściło swoje silne ramiona.
Godzina piąta wieczorem, niebo i jego kolorystyka od zawsze przeze mnie podziwiana, wszelkie radosne odcienie przeplatały się ze sobą, a białe obłoczki tylko dodawały mu uroku. Nawet najbardziej utalentowany malarz na tej planecie by nie uzyskał takiego efektu. Matka natura zawsze z nami wygra.
Pierwsza łza tak bardzo nie chciana płynęła po moim policzku, starłam ją jak najszybciej, byłam tu sama, ale i tak się bałam. Czego ? No właśnie...
Mój wzrok obserwował piękne, smukłe sarny na malutkiej, już zielonej polanie i głośne czarne kruki które dumnie fruwały w powietrzu, mając w poważaniu, wszytko i wszystkich. Nie mieli nic ale byli wolni, ja mam wszystko i jestem więźniem własnych, abstrakcyjnych myśli które tyczyły się tylko mnie, tylko mojej osoby. Jestem pieprzoną egoistką. Nigdy nie obchodzą mnie inni, wiecznie się nad sobą użalam ale przykro mi taka już jestem.
Obejrzałam się w tył tylko na krótki moment, para zakochanych szli za mną.. czując jak coraz to większy strach wypełnia moje ciała przyśpieszyłam, oni nadal szli za mną, nawet nie wiem kiedy zaczęłam, po prostu biec. Znowu uciekałam choć czy aby na pewno miałam ku temu powody ?
Obróciłam się za siebie po raz kolejny nie ma ich. Czyżbym zaczynała wariować ?
Ta 'ucieczka' jest też idealnym synonimem dla mojego życia.. sama ciągle uciekam, choć nie mam przed czym. Zawalam wszystko.. bojąc się że zawalę, cóż za ironia. Czując jak moje stopy zaczynają palić mnie żywym ogniem a jednocześnie ciało przeszywa kolejny lodowaty dreszcz, udałam się do domu, nałożyłam na twarz maskę codzienność i z udawanym szczęściem przechodziłam przez kolejne, tym razem już brukowane ścieżki aby już po chwili znaleźć się w środku tak znanego mi miasta.
- Jestem. - wyszeptałam cicho.
Pozbyłam się odzienia wierzchniego, potuptałam przez przedpokój do sypialni, naszej sypialni. Lekko uchyliłam, śnieżno białe drzwi aby sprawdzić czy ktoś tam jest, w pomieszczeniu panowała ciemność ale i tak udało mi się zauważyć że jego tu nie ma. Zapaliłam światło i spojrzałam w jedno z luster na ścianach, blada twarz, oczy lekko podpuchnięte od płaczu a całą kompozycję dopełniał rozmazany makijaż i włosy które dziś były jeszcze bardziej rozczochrane niż zazwyczaj. Machnęłam ręką na samą siebie i przebrałam w piżamę, dosłownie zrzucając moje dotychczasowe ubrania na ziemie.
-Nienawidzę ciebie Liam.
-Ja za to ciebie kocham – jego postać wyłoniła się zza drzwi, sprawiając że na mojej dotychczas tylko wściekłej twarzy pojawił się również grymas odrazy.
-Tak? Uważaj bo zacznę ci wierzyć znowu.. tylko tym razem do kogo wrócisz do Danielle z którą jesteś dla fanów czy dla Zayna który jest tylko przyjacielem z zespołu? No słucham ? Znowu tylko się mną zabawisz a potem zostawisz kiedy mój świat będzie już w całkowitym nieładzie.. a czekaj ! Czy ja przypadkiem nie jestem przyjaciółką ? - emocje zaczęły mną rządzić, dostawałam podwyższonego pulsy już na sam widok jego parszywej mordy, którą niestety tak bardzo kochałam. Chłopak nic nie odpowiedział tylko schylił się nade mną i pocałował mnie w czoło i zwyczajnie jakby się nie stało opuścił pokój.
Dlaczego Payne się tak mną bawisz ? Dlaczego zawsze kiedy już prawie się z ciebie wyleczyłam ty musisz wracać, rozdrapując przy tym stare rany ?

+Przypominam też o Character Asks gdzie możecie zadawać postacią pytania :D x

16 komentarzy:

  1. To jest takie ajdhafdh.
    Nigdy w zyciu nie czytałam takiego rozdziału. Przynajmniej nie tych z pierwszych. Sam pomysł mi się podoba, i mam nadzieję, że posty będą się często pojawiać.
    Życzę weny xx

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A ja jeszcze nigdy nie miałam takiego komentarza pod pierwszym rozdziałem ;P Kocham cię ale ty już o tym wiesz :3

      Usuń
    2. tak, wiem o tym, ze mnie kochasz (ta moja skromność :3) i piszę to co sądzę, a sądzę, że ten rozdział jest za-je-bis-ty. ♥
      P.S. Może usuniesz, weryfikację obrazkową, czy jak to tam się zwie? ;3

      Usuń
  2. Świetny na prawde genialny chce więcej <3 kocham twoje opowiadania <3 Szabcia <3

    OdpowiedzUsuń
  3. Bardzo dobrze się zaczyna! :)
    Coś innego!
    Naprawdę bardzo mi się podoba! <3
    Życzę weny i pozdrawiam cieplutko! <3

    OdpowiedzUsuń
  4. Świetneee ! Zapraszam Do siebie ! >3o

    OdpowiedzUsuń
  5. SUPERRR~!!!!!!!!!!!!!!!!!

    OdpowiedzUsuń
  6. Super @marysiakurek ja chce z Niallem po prosze a twój blog jest super

    OdpowiedzUsuń
  7. Zakochałam się w twoim blogu już od pierwszego rozdziału :3 Serio nie kłamie zajebisty rozdział, czekam na następny rozdział i weny życzę! :D

    OdpowiedzUsuń
  8. mega! Super piszesz podziwiam cię. Zapraszam do mnie http://www.imagineonedirection1882.blogspot.com/ :)

    OdpowiedzUsuń
  9. fioihasf, dopiero przeczytałam pierwszy rozdział (tak, wiem, że miałam zrobić to kilka dni temu!) i jestem pod wrażeniem. Historia zapowiada się baaaardzo interesująco, mam nadzieję, że tego nie zniszczysz swoim lenistwem, Maddi! :D *żartuję, zignoruj to*
    Co do samego rozdziału, wiesz, że jest kilka błędów, prawda? Jest okej, bardzo okej, facebookowo: LUBIĘ TO.

    OdpowiedzUsuń
  10. skończyłam to pisać po drugiej w nocy.. hah, domyślam się że jakieś błędy są... xd

    OdpowiedzUsuń
  11. No to nieźle nam Liam poleciał na 3 fronty :D robi się interesująco xp

    OdpowiedzUsuń